Mają władzę, pieniądze i feministkom śmieją się w twarz: To jest Szanghaj, bejbe!

Ponoć istnieją dziewczyny, które nie marzą o sławie, władzy i bogactwie. Żyją w zapyziałych norach, pracują na taśmie w supermarkecie i czekają na uśmiech losu. Ale nie Dziewczyny z Szanghaju! One nie czekają, bo niczym Al Pacino w Człowieku z Blizną — gardzą nieudacznikami i zatrzymują się dopiero na szczycie.

Piękne feministki i dobroduszne smoki

Dziewczyny z Szanghaju nie robią kariery w zachodnim rozumieniu tego słowa. Wiedzą, że od ciężkiej pracy można dorobić się odcisków, a nie prawdziwych pieniędzy. Dokładnie tak jak facet musi swój pierwszy milion ukraść, tak szanghajka musi ukraść serce tego faceta z milionem.

Oczywiście Chinka może piąć się po szczeblach korporacyjnej drabiny, ale to nie zawsze skuteczny sposób i już na pewno nie najszybszy. W typowo patriarchalnym społeczeństwie Chinka ciągle musi udowadniać, że jest warta co najmniej tyle, ile mężczyzna. Do czasu kiedy kobieta w Chinach zostanie managerem, może już zdążyć osiwieć. A co jeżeli nie ma odpowiedniego wykształcenia, bo jej rodziców nie było na to stać?

Chińska dziewczyna

Starzy górale mówią, że chińskie dziewczyny mają coś w sobie.

Dlatego szanghajki nie walczą z wiatrakami i całym skostniałym systemem konfucjańskich naleciałości. Szanghajki pragną życia na poziomie teraz, więc idą po linii najmniejszego oporu. Feministkom, które toczą ten bój, przyglądają się z pobłażaniem. Tak jak wytrawny wojownik uśmiecha się ironicznie na widok okładających się pięściami karczemnych zbirów. On wie doskonale, że wystarczy wykorzystać słaby punkt przeciwnika, a ten padnie na deski po pierwszym ciosie. Po co więc prężyć muskuły?

Dziewczyny z Szanghaju wiedzą doskonale, że nie ma takiego mężczyzny, który nie miałby słabego punktu i nie ma mężczyzny, którego słabym punktem nie byłaby… Dziewczyna z Szanghaju.

Szanghajki nie czekają więc na dobrodusznego smoka z chińskich legend, który przyniesie im szczęście i bogactwo. One biorą je sobie same, a historie o smokach i pięknych, bogatych feministkach odkładają tam gdzie ich miejsce — między bajki.

Hostessy na targach w Szanghaju

Oprzesz się temu spojrzeniu?

10 sekretnych zasad Dziewczyny z Szanghaju

1. Znajdź sobie faceta-trampolinę

Jeżeli nie możesz się pochwalić ani ponadprzeciętnymi umiejętnościami, ani urodą, wiedzą, znajomościami, czy nawet obyciem, to znaczy, że jesteś na dnie i musisz się od czegoś odbić. Potrzebujesz więc chłopaka-trampoliny. Takiego, który nauczy cię tego, czego nie jesteś w stanie nauczyć się sama. I takiego, który zabierze cię do miejsc, co których teraz nie masz wstępu.

Idealny chłopak-trampolina to obcokrajowiec. Może być jeden z tych, którzy przyjechali tu za prostymi pieniędzmi, które dostają tu za naukę angielskiego. Pokręć się po pubach i klubach, gdzie ich pełno wieczorami. Bądź pewna siebie, wyzywająca i korzystaj z okazji. Masz już go w sidłach? Teraz pora odrobić lekcje.

2. Ucz się angielskiego

Poproś swojego chłopaka, żeby uczył cię angielskiego. Możesz zaoferować mu w zamian swój chiński. Mów jak najwięcej w obcym języku i wychodź ze swoim chłopakiem jak najczęściej. Jak chodzisz z Chińczykiem, to bez ceregieli żądaj, żeby płacił za twoje lekcje. W końcu mu na tobie zależy, prawda?

Potrzebujesz języka, żeby móc nawiązać nowe wartościowe kontakty. Im więcej się nauczysz teraz i im więcej przebywasz z obcokrajowcami, tym masz większą szansę na lepszą partię.

Dziewczyny z Chin

Bliźniaczki na łowach?

3. Zawsze pracuj nad swoim guanxi

Nic nie trwa wiecznie. Miłość nie jest wyjątkiem, a już na pewno nie twój obecny związek. Inwestuj swój czas mądrze i aktywnie szukaj nowych znajomości w swojej sieci przydatnych kontaktów. Po prostu buduj guanxi i czekaj aż zaowocuje.

Nie daj się kontrolować swojemu partnerowi. Niech ma cię na dwa-trzy dni w tygodniu. Przez resztę czasu ćwicz sama swoje nowe umiejętności poza jego wzrokiem. Nigdy nie wiesz, kiedy trafisz na giganta, na którego ramionach będziesz mogła wspiąć się wyżej. Miej oczy szeroko otwarte.

4. Nigdy nie mów dość

Czasami wyda ci się, że twój chłopak jest tym, który przynosi ci szczęście i nie potrzebujesz nic więcej. To tylko złudzenie. Prawdziwa dziewczyna z Szanghaju nigdy nie poddaje się w połowie drogi. Chyba nie chcesz stać się jedną z tych szarych myszek, które mijasz codziennie w metro?

Zmieniaj mężczyzn kiedy to konieczne i zmieniaj z rozwagą, ale zmieniaj zawsze, kiedy nadarzy się okazja odejść do kogoś bardziej wpływowego i majętnego. Na drodze do sukcesu nie ma czasu na sentymenty.

Dziewczyna z Szanghaju

Chińska kobieta fatalna, czy po prostu zwykła dziewczyna?

5. Dbaj o swoje interesy

Chłopak zabiera cię do restauracji? W weekend jeździcie na golfa, a latem na wakacje? Świetnie, ale co ty z tego masz? To Eldorado może się skończyć w każdej chwili. On znajdzie inną albo ty znajdziesz innego. Rozejdziesz się, zostaniesz z łzawymi wspomnieniami minionych chwil i… pustym portfelem. Musisz dbać o to, żeby twój chłopak zrozumiał, że twoja obecność, twój powab, uroda, czar i humor nie są za darmo.

Jeżeli jeszcze jesteś z chłopakiem-trampoliną, postaw na drobne zakupy: biżuterię i ubrania znanych marek. Nigdy nie proś wprost. Czasami wystarczy szepnąć podczas spaceru ze swoim mężczyzną: „ona ma taką piękną torebkę, pasowałaby mi do sukienki”. I to wystarczy.

Czasami są głusi na takie delikatne sugestie. Jest na to patent. Nie odbieraj telefonu, nie kontaktuj się z nim przez tydzień. Niech zacznie wyrywać włosy z głowy, a kiedy wreszcie odpowiesz, zarzuć mu, że o ciebie nie dba, że jest egoistą i pewnie ma kogoś innego. Wierz mi, zmięknie, zrobi co tylko zechcesz. Kombinuj.

6. Inwestuj w siebie

Jeżeli chcesz ukraść serca najbardziej wpływowych mężczyzn, nie możesz być jedną z dziewczyn z sąsiedztwa. Musisz zniewalać wyglądem, pewnością siebie i umiejętnościami. Jeżeli natura poskąpiła ci urody, to wcale nie zamyka ci drogi na szczyt. Szanghajka nie waha się sięgnąć po skalpel, by poprawić to i owo. Po prostu potraktuj to jak inwestycję. Na pewno się opłaci.

Podobnie jak kursy językowe, czy nauka wybranych sportów. Musisz w końcu szukać swoich partnerów w odpowiednich kręgach. Klub jeździecki, golfowy, czy tenisowy to dobre miejsce na łowy. Nie musisz być drugą Sereną Williams, ale nie możesz też dać się zbłaźnić brakiem znajomości podstaw.

Pies dziewczyny z Szanghaju

Pies tego typu szczurek-glamour jest nieodzownym elementem każdej szanującej się dziewczyny z Szanghaju.

7. Zabezpiecz się finansowo

Odkładaj pieniądze na czarną godzinę. Jeżeli twojego faceta stać tylko na ubrania i biżuterię, to nie kolekcjonuj ich bezmyślnie. Biżuterię możesz zachować, ale drogie ubrania, a już na pewno te, które dostałaś jako niespodziankę i nie są w twoim guście, sprzedaj przez internet póki są jeszcze z metką. Za zarobione pieniądze kup coś podobnego, tańszego, chińskiej produkcji, a resztę odłóż. Gwarantuję, że on się nie zorientuje.

Jeżeli znalazłaś już mężczyznę o wyższym statusie, graj o wyższą stawkę niż ubrania i perfumy. Nie zadowalaj się byle czym. Poproś o kurs prawa jazdy, żebyś mogła prowadzić jego auto, kiedy on sobie wypije z kumplami. Niedługo potem zasugeruj, że przydałoby ci się własne auto i nie odpuszczaj, dopóki ci go nie kupi. Upewnij się, że jest zarejestrowane na twoje nazwisko.

Kolejnym krokiem jest mieszkanie. Jeżeli obecny facet nie chce ci przepisać mieszkania na własność, wiesz co robić — szukaj innego. Może zaczniesz od tego klubu jachtowego, do którego cię zapisał?

8. Wychodź z nieszczęść silniejsza i… bogatsza

Każda dziewczyna z Szanghaju prędzej, czy później trafi na konkurentkę. Jeżeli jesteś pewna, że twój facet ma kochankę, to musisz działać. Trzymaj jednak emocje na wodzy. Odszukaj ją i każ jej odejść. Cicho i bezszelestnie niech zniknie z waszego życia. Jeżeli nie posłucha, trudno, musisz wytoczyć ciężkie działa.

Wyznaj swojemu mężczyźnie, że wiesz, urządź mu awanturę, każ mu pozbyć się kochanki. To dobry moment na to, żeby pokazał jak mu na tobie zależy. Nie masz mieszkania? Czy to nie dobry argument, żeby wreszcie je dostać? Jeżeli jesteś mężatką, po prostu weź rozwód i nie żałuj pieniędzy na adwokata.

Dziewczyna z Szanghaju w żółtym Porsche

Wpadli naprawić buty. Czy to jedna z nich?

9. Załóż swój własny biznes

Kiedy będziesz stała pewnie na nogach, najwyższa pora, żebyś założyła swój własny biznes. Wykorzystaj pieniądze i kontakty swojego męża, ale całość trzymaj pewnie swoją ręką. To nie musi być nic wielkiego. Na początek wystarczy ci butik w dobrym miejscu albo kawiarnia. Pozwoli ci się to uniezależnić od kaprysów twojego mężczyzny i zdobyć własne pieniądze. W końcu o to właśnie ci chodzi, prawda?

10. Żyj bez sentymentów

Nie oglądaj się za siebie. Miej ambicje, zawsze mierz wyżej, niż znajdujesz się obecnie. I daj się zmamić obietnicami bez pokrycia. Jeżeli twój mężczyzna jest dusigroszem i cały twój urok i powab na niewiele się zdaje, żeby zmienić jego nastawienie, to czas na zmiany. Jeżeli twój mężczyzna stracił swoje pieniądze, wspieraj go i pomagaj jak tylko możesz, ale… do czasu. Nieuleczane przypadki są oznaką, że to czas na zmiany. Jeżeli twój mężczyzna spoczął na laurach, sprzedał swoją firmę i zajął się malarstwem, to jest to czas na zmiany.

Dziewczyna z Szanghaju gothic

A myślałem, że takie widoki tylko w Japonii!

Kim jest Dziewczyna z Szanghaju?

Nie każda dziewczyna z Szanghaju jest dziewczyną z Szanghaju, którą właśnie poznałeś. Dziewczyna z Szanghaju może pochodzić z każdego innego miasta w Chinach, ale to właśnie Szanghaj jest symbolem pochodzenia femme fatale w Państwie Środka.

Geneza Dziewczyny z Szanghaju

Już od początku XX wieku Szanghaj przyciągał młode i ambitne chińskie dziewczyny szukające dla siebie lepszego życia. Jako, że w Chinach szczęście najczęściej utożsamia się z pieniędzmi, ich cel był i jest jednoznaczny. Zaś resztę ich charakteru dopełnia specyfika samego Szanghaju — zamożnego miasta z portem otwartym na cały świat.

Inspiracją dla dzisiejszych dziewczyn z Szanghaju mogły być całe pokolenia konkubin cesarskich wraz z samą cesarzową. Ich intrygi do złudzenia przypominają te, które plotą szanghajki dziś wokół wpływowych mężczyzn.

Madame Mao Dziewczyną z Szanghaju?

Nie trzeba jednak sięgać do tak starych historii. Jiang Qing, żona Mao była typową Dziewczyną z Szanghaju. Choć pochodziła z biednej rodziny i urodziła się na prowincji, przetarła swój szlak do Szanghaju, a potem wykorzystała swój powab, by wkupić się w łaski tamtejszego środowiska artystycznego. Po kilku nieudanych (lecz przydatnych) związkach uciekła przed wojną na zachód by poznać Mao, który dla niej zostawił nawet swoją poprzednią żonę.

Jiang Qing, żona Mao

Plakat z czasów kiedy Jiang Qing jako aktorka upajała się mieszczańskim życiem w Szanghaju. Na długo przed tym jak odnalazła w sobie duszę rewolucjonisty i stała się „psem przewodniczącego Mao, który gryzie to, co on tylko skaże”.

Po dojściu Mao do władzy, Jiang Qing miała zostać najbardziej wpływową kobietą w Chinach. Ale to się nie stało. Mao postanowił ukrócić jej ambicje. Czyżby wiedział, że Jiang Qing przyniesie mu to zgubę? Zamknął Madame Mao drogę na szczyt, a tego nie wybaczyłaby mu żadna dziewczyna z Szanghaju.

Jej dalsza część życia to desperackie próby odzyskania blasku sławy i należnej jej władzy. Tak Mao stał się dla niej jedynie wyższym stadium chłopaka-trampoliny. I jak każda dobra historia o femme fatale, ta też skończyła się śmiercią mężczyzny i zgryzotą kobiety.

Ku przestrodze

Jakby na spacerze w Szanghaju złapała cię za rękę zniewalająca dziewczyna, podniosła na ciebie wzrok i hipnotycznym tonem zaproponowała filiżankę herbaty, to zastanów się dwa razy zanim wypijesz pierwszy łyk z tej czarki.

Dziewczyny z Szanghaju są coraz bardziej przebiegłe i nie mniej merkantylne niż dawniej. Dziś mają swoje własne fora i grupy internetowe, na których wymieniają rady jak zdobyć i nie wypuścić z rąk faceta z kasą. Strzeż się :)

Autor
Artur

Zamiast biurowców szklanych, mieszkania na kredyt i wersalki z Ikei wybrałem podróż w nieznane. Tak trafiłem do Chin. Po prostu spaliłem mapy i poszedłem przed siebie. Czasami wiatr smaga po oczach, przynajmniej czuję, że żyję.

Czytaj dalej ›

Czytaj dalej
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Komentarze
  • k
    8 lat(a) temu

    Szansa, że piękna Chinka w pierwszoligowym mieście Chińskim zainteresuje się obcokrajowcem ,który to jest nauczycielem angielskiego jest zerowa.To już nie te czasy.

    Chinki są mistrzami w robieniu biznesu (Chińczycy to akceptują i traktują je poważnie) i nie zawsze potrzebują to tego bogatego faceta. Często wystarczy dobry pomysł albo pieniądze rodziców. Są znacznie bardziej przedsiębiorcze od innych Azjatek.

  • elli
    8 lat(a) temu

    Kocham twojego bloga Artur. Zajebisty wpis

  • samsam
    8 lat(a) temu

    Bardzo ciekawy wpis o dziewczynach z szahghaju

  • mk
    7 lat(a) temu

    Z tym „łapaniem z rękę obcokrajowca” – jest jeszcze jedna pułapka. Można trafić do drogiej herbaciarni i dostać niebotyczny rachunek do zapłacenia – a ona w tym czasie przestaje rozumieć po angielsku, właściciel straszy policją, .a gość dla świętego spokoju zostawia 100USD. Taka historia znajomym się przytrafiła. My już uprzedzeni o tym fakcie – rezygnowaliśmy z takich z ofert, a były dość częste.

    pozdrawiam, świetny blog – miło poczytać o miejscach jakie odwiedzałem (Szanghaj i Hangzhou) z innej perspektywy. Przy okazji wrócił dawny pomysł z Transsibem.

    • Artur
      7 lat(a) temu

      Dokładnie tak naciągają obcokrajowców. Moja pierwsza wycieczka do Szanghaju zaczęła się właśnie od takiej słodzitkiej przylepy, która ciągnęła mnie do jakieś herbaciarni. Mimo, że powiedziałem jej kilkukrotnie, że nie mam czasu, to nie poddawała się jeszcze przez dobre paredziesiąt minut ;) No, ale to nie typowa „dziewczyna Szanghaju”, ale zwykła naciągaczka. „Dziewczyna z Szanghaju” jest bardziej przebiegła :D

      Pozdrawiam!

  • just_passing_by
    5 lat(a) temu

    jak w ogóle wygląda sytuacja w podrywaniem chinek?
    jak reagują na europejczyków? =)

    • just_passing_by
      5 lat(a) temu

      już wiem =)

  • Krela
    5 mies. temu

    Panie Arturze,gratulacje doskonały tekst jestem pod wrażeniem.Czy może udało się Panu wydać coś w formie książkowej?