Przewodnik po Kotorze: Lepszy niż chorwacki Dubrownik?
Przewodnicy nazywają Kotor czarnogórskim Dubrownikiem. I tu i tam zachowała się klimatyczna starówka, i tu i tam panuje śródziemnomorski klimat, i tu i tam można dobrze zjeść i dobrze odpocząć. Jest przy tym dwukrotnie tańszy i nie trzeba się przepychać łokciami w tłumie turystów. Jak może nie wygrać konkurencji z Dubrownikiem?
A jednak to nie to samo. Kotorskie stare miasto jest zbyt senne. Można tu przyjechać na dzień, góra dwa dni, zjeździć całą Zatokę Kotorską z przyległościami i wyjechać z uczuciem niedosytu. Dubrownik mimo tłumów i cen oferuje więcej emocji i splendoru. Mimo wszystko jeżeli już jesteś w Czarnogórze, żal byłoby się tu nie zatrzymać. O tym dlaczego — w dalszej części.
Jak dojechać?
Dojechać nietrudno. Wystarczy, że odnajdziesz trasę E65 biegnącą wzdłuż wybrzeża i nitką do kłębka, trafisz w końcu do Kotoru, Herceg Novi, czy Risan. Żeby jednak wpisać się w tutejszy klimat powinieneś przypłynąć tu własnym jachtem.
Gdzie spać?
Jak to gdzie? Na swoim jachcie. Jak nie masz jachtu, to można od biedy w golfie na rozłożonych tylnych siedzeniach. Gorzej jak nie masz nawet golfa. Wtedy przyjdzie ci szukać apartamentu. Dwójkę w promocji dostaniesz w okolicach 25 EUR. Jeżeli szukasz czegoś tańszego, wybierz mniejszą miejscowość. W takim Risan spaliśmy za jakieś 16 EUR i jeszcze mieliśmy własnego żółwia do podkarmiania w ogrodzie.
Co zobaczyć?
Starówka w Kotorze została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Nie wiem do końca co to znaczy dla ciebie, ale pewnie dla Czarnogórców brzmi nobilitująco. Starówka jak starówka, przejść się trzeba, ale cudów się nie spodziewaj. Co poza tym?
- Wycieczka na mury
- Jak lubisz chodzić po górach, to wycieczka na mury miejskie będzie dla ciebie dobrym treningiem. Trasa wiedzie od bramy w północno-zachodniej części starego miasta do kamiennego kościoła na szczycie. Weź ze sobą lepsze obuwie niż japonki, w których zwykle biegasz no i 3 EUR na wstęp.
- Port w Tivat
-
Cała Zatoka Kotorska to jeden wielki port z jachtami, ale te w Tivacie są po prostu najlepsze, najbogatsze i najbardziej wypasione. Możesz przejść się, wybierać i przebierać, żeby mieć już gotowy model w głowie jak przyjdzie ci kiedyś odbierać nagrodę w totka. Poza tym cumuje tam zwykle Jardan, imponujący żaglowiec z 1931 roku.
- Herceg Novi
- Herceg Novi ma moim zdaniem najładniejszą promenadę w całej Czarnogórze i jakby to nie było wystarczającym powodem do odwiedzin, to jest tu jeszcze parę zabytków ze starą fortecą na czele.
- Rejsy po zatoce
- Prawda jest taka, że w Zatoka Kotorska jest najbardziej atrakcyjna, kiedy widziana z pokładu statku. Tylko tak możesz dostrzec prawdziwe piękno fiordów, wejrzeć w morskie głębiny i odwiedzić okoliczne wyspy. Rejs statkiem jest po prostu nieodłącznym punktem wycieczki do Kotoru. Wyjechać bez tego to jak być w Czarnogórze i kajmaku nie spróbować.
Czego nie robić?
Nie plażować. A przynajmniej nie nastawiać się na plażowanie, bo Zatoka Kotorska słynie jedynie z fiordów, a nie z pięknych piaszczystych plaż. Tutaj możesz znaleźć jedynie jakieś betonowe namiastki i produkty plażopodobne otoczone murem któregoś z lepszych hoteli. Tutaj więcej o tym jak znaleźć dobrą plażę w Czarnogórze.
Coś pominąłem? Napisz komentarz — przyda się innym.
Komentarze
Jestem pod wrażeniem podróżniczej pasji i lekkiego pióra w pisaniu relacji. Nigdy nie zastanawiałam się nad Czarnogórą, jako miejscem gdzie można by spędzić wakacje, a tu okazuje się, że warto się pochylić nad tym urokliwym państewkiem. Dzięki za inspiracje! Pozdrawiam z Krakowa :)
Dzięki za komentarz :) Moim zdaniem warto się wybrać do Czanogóry, dość tanio, blisko, a przy tym można ciekawie i aktywnie spędzić tam czas. Pozdrawiam!