Artur
Zamiast biurowców szklanych, mieszkania na kredyt i wersalki z Ikei wybrałem podróż w nieznane. Tak trafiłem do Chin. Po prostu spaliłem mapy i poszedłem przed siebie. Czasami wiatr smaga po oczach, przynajmniej czuję, że żyję.
Nie zrozumiesz świata siedząc w kapciach przed telewizorem. Nie nauczysz się wiele, siedząc dniami zamknięty w biurze, słuchając bzyczenia jarzeniówek. Nie pomoże ci nawet własny helikopter, jeżeli lądujesz tylko na dachach drapaczy chmur.
Dlatego wyjechaliśmy do Chin, dlatego uwielbiamy podróże i dlatego powstał ten blog. Na zachętę. Sprawdź z nami dlaczego warto zakurzyć sandały poza własnym fyrtlem.
Piszemy o napotkanych ludziach, którzy nas fascynynują, o zjawiskach, które rzeźbią nasz świat dzisiaj, o wszelkich odcieniach inności, która kryje się za horyzontem. Czasami na poważnie, czasami z przymróżeniem oka, zawsze szczerze.
Jeżeli chcesz się z nami podzilić wrażeniami, zaproponować nam współpracę albo po prostu o coś zapytać — pisz śmiało. Odpowiemy na 100% :)