11 lata temu
Pekin? Przecież widzę, że nie Pekin!
Wyszedłem z autobusu, łypiąc podejrzliwie na kierowcę, żądając jakiegoś wytłumaczenia. Ten tylko spokojnie zaciągał się papierosem. Zostaliśmy sami. Wokół pusty plac, betonowe szkielety budynków i ciemność. Oszukali! Zamiast Pekinu—Wąchock.