Dlaczego warto zajrzeć na moskiewski Arbat?
Czym byłby Paryż bez Pól Elizejskich? Czym byłby Nowy Jork bez 5th Avenue i Londyn bez Oxford Street? Jaką najsłynniejszą ulicą może poszczycić się Moskwa? Wybierz się na przechadzkę Arbatem.
Arbat jest najstarszą ulicą Moskwy i pierwszym deptakiem w całej Rosji. Ulicą, której jedynie nazwa pozostawała taka sama przez wieki. Wszystko inne zmieniało się, pozostawiając na niej piętno kolejnych wieków, rządów, wojen i ludzkich istnień.
Arbat nie rosyjski
Arbat narodził się w XV wieku. Wtedy został ochrzczony Arbatem. Dlaczego? Dziś nikt nie może pamiętać, a historycy wymyślają kolejne, coraz bardziej nieprawdopodobne hipotezy. Zgadzają się jedynie, że nazwa nie jest pochodzenia rosyjskiego.
Mieszkańcy
Mieszkańcy Arbaru zmieniali się nieustannie. Początkowo byli to drobni kupcy i rzemieślnicy, żyjący w dostatku, lecz strachu przed kazamatami Iwana IV Groźnego, zlokalizowanymi na tej ulicy. Kiedy przeminął wiek tortur i publicznych egzekucji, ulicę upodobali sobie arystokraci, a następnie powiązani z nimi artyści i akademicy. I dzięki artystom właśnie Arbat dziś kojarzy się z miejską bohemą. Nie zmienił tego fakt, że w czasie istnienia Związku Radzieckiego, Arbat zamieszkiwali także czołowi przywódcy partyjni.
Tu żył i tworzył Puszkin, o czym przypomina jego pomnik. Ten sam Arbat był miejscem natchnienia dla wielu innych artystów. Dowodzi to jak wiele scen z rosyjskich powieści rozgrywa się właśnie tutaj.
Buntownicy na Arbacie
Na przełomie lat 80. i 90. Arbat znów zyskał nowe oblicze. Stał się miejscem spotkań nowych subkultur: hipisów i punków. Dziś namacalnym dowodem tych czasów jest tzw. mur Viktora Tsoi, lidera kultowego w Rosji rockowego zespołu Kino (КИНО). Pokryta kolorowymi graffiti ściana jest wyrazem żalu fanów Tsoi po jego śmierci w wypadku samochodowym niedaleko Rygi. Znajdują się na niej teksty piosenek Kino, słowa uznania dla lidera, a teraz niekiedy zwykłe pozdrowienia, czy wiadomości przekazywane znajomym. Posłuchaj utworu Kino. Jeżeli uważasz, że te stare kawałki chwytają za serce, to nie zapomnij, przechodząc Arbatem, zostawić złamanego papierosa na popielniczce przy murze Tsoi. Tak robią jego prawdziwi fani.
Jak wygląda Arbat?
Dziś Arbat to uliczni grajkowie, artyści, kramy ze starzyzną. Nie znając historii, ulica podobna do innych. A jednak z duszą.
A na filmie NoMoreMaps z Arbatu pokaz jak z szpachli, lakieru i paru farbek wyczarować kosmiczny obraz. W tle dźwięki zespołu z gongiem w roli główniej. To prawdziwy klimat dzisiejszego Arbatu. Jak Ci się podoba? Co powiesz o muzyce Kino?
Dodaj komentarz